środa, 15 stycznia 2014

Walka z wiatrakami

Czujecie czasem, że Wasze wysiłki nie mają sensu? Ja w zasadzie czuję tak cały czas, czuję, że bardziej opłacałoby mi się nie wstawanie z łóżka, bo chociaż bym niczego nie popsuła. No ale jak kurier dzwonił godzinę temu, że będzie za 10 minut, to ogarnęło mnie radosne oczekiwanie na nowy kabel do tableta. W końcu coś będzie działać!

No ale się przeliczyłam. Działo się dokładnie to samo co ze starym. Wściekła zaczęłam ganiać po forach i zauważyłam, że po nowej aktualizacji systemu masa osób ma ten co ja problem - rozładowany tablet się nie ładuje i basta! Po przeczytaniu durnych rad w stylu "włącz go i cofnij aktualizację", rozzłoszczona zadzwoniłam do pomocy technicznej i spytałam grzecznie co oni odpierdalają. Konsultant wyjaśnił mi, że to na bank ja coś schrzaniłam ze swoim sprzętem. Ja mu na to, że to dość dziwny zbieg okoliczności, skoro tylu osobom padł w taki sam sposób, akurat dziwnym trafem po aktualizacji. No to zająknął się, że "eeee nooooo nasza aktualizacja mogła UŁATWIĆ wystąpienie pewnych problemów, ale to sprzęt jest zjebany", jednak mam się nie martwić, bo w serwisie się moim tabletem dobrze zaopiekują. No nie martwię się bo mam gwarancję i ubezpieczenie (ciekawe co z  tymi co nie mają) ale nowy telefon dostanę dopiero w lutym, a do tego czasu nawet durnego dojazdu na mieście nie mam na czym sprawdzić. Ani mp3, ani czytnika, ani nic. Byłam o to zła, o czas.

Wkurzona podzwoniłam po wszystkich zainteresowanych, a wieczorkiem w domu czekał na mnie Misiek. Oczywiście pewnie przyjechał nie tyle do mnie, co z ciekawości, co znowu zjebałam, gotowy rozłożyć tablet na części pierwsze, ale jedyne co zrobił, to posiedział z wtyczką i włączał i rozłączał tablet non stop i tak przez pół godziny, aż chyba tablet uznał że fochy niewiele dają i warto się jednak zacząć ładować. Zaskoczona zbierałam buzię z dywanu. 

- Czemu mnie się zawsze coś dzieje, a Tobie cudownie naprawia?
- Sorry kotek, Bóg cię nie kocha.

No i chyba miał rację.

Bo na studiach idzie mi nie lepiej. Poszłam zrobić ćwiczenia zaległe, za które mam zwolnienie lekarskie i pod okiem profesora robiłam zadanie po zadaniu, jednak dziwnym trafem, gdy to co mówił że jest dobrze dostał na maila okazało się że dobrze = 2,5 pkt na 10. Jak w szkole "bardzo dobrze 3+", tylko pytanie czy tym razem zaliczę? nawet wynajęłam kogoś, kto by mi pomógł i nawet on został w uj surowo oceniony. Masakra. Na maila z kolei dostałam wiadomość, że jakiś wykładowca dziękuję za przesłanie mu prac zaliczeniowych (WTF???), odpisałam że proszę o informację o jakie prace zaliczeniowe chodzi i o szansę, podpisałam się per "przestraszony student" i liczę, że a nuż jakoś to poskładam. Coś czuję, że sesja mnie oczekuje z ironicznym uśmieszkiem w tym roku ^^'. Skąd to wiem?

JA: Ty a gdzie są materiały z tego i tego
KOLEGA: Aaaa wiesz co nie ma, wykładowca stwierdził, że to nas zachęci do czytania i siedzenia w bibliotece.

Ot, przeczucie.

12 komentarzy:

  1. Rozumiem Cię z tym tabletem, miałam niemal identyczną sytuację rok temu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tym sprzętem to czasem się naprawde jakieś jajca dzieją i nawet logicznego wyjaśnienia nie idzie za cholerę znaleźć..

    OdpowiedzUsuń
  3. ach te studia.. u mnie też pod górę. z tymi mailami to typowa historia, ja też zawsze jakaś niedoinformowana jestem :D
    powodzenia, rozwal sesję na łopatki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sesja, sesja... nie przejmuj się, wszyscy jesteś w czarnej dupie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój chłopak również jest "złotą rączką", a ja jestem psują wszystkiego. Nie mam już na przykład stałej myszki do komputera, bo każda po kolei się psuje - kupuję takie najtańsze za 10 zł z kabelkiem i z nich korzystam. A mój Samsung S1 już dawno przestał działać... Jak widać nas obie Bóg nie kocha :P I na studiach też mi nie idzie za dobrze, ot ciekawostka ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Facet złota rączka to skarb ! Też mam takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie jestem na bierzaco z tymi wszystkimi dotykowymi cudami techniki
    nie znam sie na tym kompletnie

    a co do rezygnacji i jakiejs takiej bezsilnosci to wlasnie od kilku dni mam taki stan


    http://historie-prawdziwe-dziwne-smieszne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. wysiłki nie mają sensu - może czasem tak czuję. Ale obstawiam, ze u mnie są spowodowane "zmęczeniem materiału".

    Wadliwy sprzęt - a nie możesz cofnąć tej aktualizacji i dać go do serwisu jak już będziesz mieć telefon?

    Bóg Cię nie kocha? Bardziej bym powiedziała, że elektronika Cię nie kocha :D A wręcz nienawidzi.
    A wykładowca Was ztrollował i totalnie zdemotywował (tak w moim odczuciu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie pisałam, ze mądrzy ludzie mi tak radzili, mimo że napisałam ROZŁADOWANY tablet się nie ładuje ;P. A skoro rozładowany to go nie włączę i nie przywrócę ustawień sprzed aktualizacji ;P

      Usuń
    2. no w sumie...
      kicha...

      Usuń
  9. "Bóg Cię nie kocha..." no i jest wyjaśnienie. Zrestartowałem bloga, mój najnowszy post ma coś wspólnego z Twoim :)

    OdpowiedzUsuń