piątek, 24 lutego 2012

Marzenia

 To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.— Paulo Coelho

Zastanawia mnie fakt, dlaczego jesteśmy w stanie uwierzyć w Boga/bogów, w działanie przeznaczenia, losu, ale swoje marzenia często wynosimy do rang niemożliwych. Nawet jeśli moim marzeniem byłoby zostanie księżniczką, to przecież póki książęta i królowie chodzą po tym świecie - wszystko jest możliwe! Nie rozumiem tego, czemu ludzie słysząc owe "fanaberie", machają wówczas ręką, wyśmiewając i często, nadając czyimś realnym planom rangę marzeń, o których nie powinien nawet myśleć, tylko zejść na ziemię, A przecież nawet człowiek, który chciał latać, dokonał tego! Czy to nie wystarczający przykład, że stać nas na wszystko?

Wielokrotnie musiałam udowadniać, że to, czego pragnę jest do zrobienia. Walczyłam z całym światem, by dopiąć swego, bez żadnego wsparcia. Widziałam też, jak inni rezygnowali napotykając na pierwszą lepszą trudność, którą tłumaczyli swoje niepowodzenie. Nie ma usprawiedliwienia! Uwierzmy w końcu w swoje możliwości! Jeśli połowa tego społeczeństwa jest w stanie uwierzyć, że jakiś facet zmartwychwstanie, że istnieje piekło, niebo, to chyba wiara w siebie powinna przychodzić nam łatwiej? Dla mnie Biblia jest dobrą (jak na tamte czasy) powieścią fantasy, tak się jednak stało, że ludzie okrzyknęli ją świętą. Więc jeśli taki człowiek mówi mi, że przeżycie 3 dni w rybie jest możliwe, zamiana w słup soli na pewno miała miejsce, a napisanie bestsellera, stanie sławnym i bogatym, to już jest niekoniecznie do zrobienia, to szlag mnie trafia.


Uważam, że każdy jest odpowiedzialny za swoje życie i nie ma nic lepszego, od poczucia słuszności decyzji i dążenia do określonego celu. Nie wychodzi? To się próbuje jeszcze raz jeśli nam na tym zależy! Mimo wszystko!

Na psychologię dostałam się za 3 razem. Na filologii wmawiali mi, że moje wiersze nigdy arcydziełami nie będą, ale zainteresowałam 3 wydawców, ludzie do mnie piszą o swoich wzruszeniach, 1 osoba nawet stwierdziła, że pisze o mnie prezentację maturalną... Nie jestem w stanie nawet określić wspaniałości tego uczucia! I pomyśleć, że jakieś 6 lat temu wyszłam ze szpitala psychiatrycznego na żądanie opiekuna prawnego (poprosiłam), a lekarz go niemal błagał, by mnie zostawił, bo nie przeżyję nawet roku według niego.


Kiedy oznajmiłam wszystkim znajomym, że chcę iść na medycynę, po raz pierwszy nie usłyszałam protestów, ani choćby zdziwienia. Machnęli ręką, stwierdzili, żebym szła i już. Tak po prostu. Żadnych komentarzy. Pozostało pogadać z Miśkiem. Wybrała się z nim, z jego kumplem J. i ciotką na szantowy koncert. Uznałam to za odpowiednią okazję.
- Idę na medycynę za rok! - oznajmiłam przy drinku. - Tzn.. spróbuję tam dojść!
- Dobrze kombinujesz - powiedziała ciotka jawnie niezadowolona z mojego wyboru nie wiedząc pewnie, jak to wszystko pogodzę.
- I po co wymyślasz?  - stwierdził J. - już raz Ci się ze studiami nie powiodło, teraz psychologię chcesz zawalić?
- Co się niby nie powiodło, hę? - spytałam zapominając, że nikt przecież nie wie jeszcze, że wróciłam jednak na filologię polską i zamierzam ją tym razem dokończyć, przecież ja nigdy się nie poddaję! - Wyszło jak chciałam - dokończyłam ciszej, chcąc dopiero po skończeniu tego roku, wszystkim się pochwalić.
A Misiek?

Myślałam, że będzie mu smutno, bo kolejne studia, to problemy z pracą, czyli naszym mieszkaniem, a jak będzie i praca, to problemy z życiem osobistym, mało czasu dla nas, ale... On nawet nie usłyszał tego, co mówi Jendras. Zaczął się cieszyć, gderać już nie tylko o tym, że cudownie byłoby jak się dostanę, ale że wie że z tego i tego przedmiotu jest trudny egzamin, że już będzie chłodził butelkę, że chce mieć szczęśliwą kobietę, spełnioną, że to cudownie, że mam taki głód wiedzy, że jest ze mnie dumny i że mam nie tyle spróbować to zrobić, tylko po prostu tam iść, że będę mu recepty wypisywać, że... no słowotok.

I kiedy usłyszałam, że on mnie już na medycynie umieścił, zakładając, że dostać się tam to będzie dla mnie pikuś, uroniłam kilka łez wzruszenia.Nikt nigdy tak we mnie nie wierzył.

8 komentarzy:

  1. Wiara w siebie jest często gubiona właśnie przez to że nikt nie wierzy w nasze marzenia, a wystarczy jedna osoba która nas wspiera a już jest łatwiej :) Mam nadzieję że Ci się uda na medycynie :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I widzisz jak ukochany w Ciebie wierzy ?:) jeszcze nie raz Cię zaskoczy.. :) ja za Ciebie już trzymam kciuki by ta medycyna wypaliła :*

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nie ucieknę więcej, nie cofnę moich słów, to moja droga ninja!" Naturo i dla mnie jest natchnieniem by sie nie poddawać idę wciąz do przodu głownie dzięki temu, że był przy mnie kiedy go potrzebowałam, nawet jesli to tylko postać z anime. Chcesz iśc na medycyne?! Idź! Będzie z Ciebie super lekarz i ja w to głeboko wierze i całym serduchem wspieram! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To co przeżyłaś wygląda jak z całkiem innej bajki w porównaniu do tego, co piszesz teraz. Niesamowite jest Twoje samozaparcie i to, że bez wciąż masz tak ogromną wiarę w siebie, pomimo tego, że dookoła nikt nawet nie dopuszcza do siebie możliwości, że może Ci się udać.
    Nie wiem, czy mówiłam Ci już, że jesteś moim natchnieniem, moim wzorem na to, że można WSZYSTKO. Nie ważne jak bardzo beznadziejna jest sytuacja.
    Pisz proszę dalej (błagam, nie znikaj tak jak z Sinusoidy), bo jesteś dowodem na to, że można zmienić swoje życie i podejście do wszystkiego o 180 stopni. Być może właśnie takie Twoje zwykłe zapiski pomogą komuś uwierzyć, zmienić coś i uratować samego siebie.
    Mimo zawahań pnij się do przodu i udowodnij im, że MOŻNA. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odnośnie suwaczka:
    wkleiłam "gadżet" typu HTML/Java i musisz użyć kodu html, często przy tworzeniu suwaczków jest taka opcja, dla przykładu - początek kodu musi zaczynać się od:kod mojego:

    a href=

    Jak coś to pisz

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PROJEKT - ELEMENTY STRONY - DODAJ GADŻET - HTML/JavaScript - w treści kod html suwaczka :)

      Usuń
  6. pomimo zawachań mozna isc do przodu jezeli sie tego bardzo chce:) widze ze masz osobe ktora w Ciebie bardzo wierzy to pomaga uwierzyc w swoje mozliwosci :) Zuza z aj-lajk-you.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Coelho jak zwykle trafił:)

    OdpowiedzUsuń