niedziela, 6 listopada 2011

Kim jesteś?

Patrzy na parę obcych rąk, gładzi dłonią policzek, którego nie zna, dotyka czoła i wie, że tam w środku straszy zagadka jego ja, plazma duszy, galareta poznania. — Jostein Gaarder
Pisanie do szuflady stanowczo nie wystarcza. Można bawić się z sobą, zadając papierowemu dziennikowi retoryczne pytania, lecz prawda jest taka, że do dziś na niektóre nie znam odpowiedzi i sama sobie na nie, nie odpowiem. 

Tylko człowiek potrafi  tak skomplikować sobie życie. Gdy uczono mnie o konflikcie popędów u zwierząt zaznaczono, że rozwiązują one swoje ambiwalencje w przeciągu kilku sekund. Oczywiście było "ALE" i oczywiście dotyczyło ono człowieka, który często nie potrafi podjąć decyzji bardzo długo, jeżeli już w ogóle.

Weźmy pod lupę 2 z wielu popędów. Strach i agresja. Kiedy zwierzę/człowiek się boi -> ucieka. Kiedy zwierzę/człowiek jest agresywny -> atakuje. Kiedy czuje jedno i drugie, zwierzę wybiera jedną z 3 opcji:
1) wybiera reakcję pośrednią - w tym przypadku jest to grożenie (często niestety warczenie psa jest brane już za agresję, ale nią nie jest!)
2) przeniesienie np. wyładowanie swojej agresji na przedmiocie, który nie wzbudza już strachu
3) przerzucenie, gdy do głosu dochodzi inny popęd zupełnie nie związany z sytuacją np. kot zamiast uciekać, czy atakować, zaczyna się myć

Człowiek pomieszał to wszystko, przy każdej z opcji musi rozważyć za i przeciw, myśleć o konsekwencjach, swoich bliskich, o przyszłości, finansach, możliwej porażce. A nawet, gdy już decyzje podejmie, to byle przeszkoda łatwo może zniweczyć jego plany. Można też na niego wpływać, manipulować. Jesteśmy koszmarnym labiryntem własnych ja, pragnień, życiowych doświadczeń, nastroi, emocji, a nie wyobrażamy sobie tego inaczej przecież. No faceci może czasem, bo zrzucają komplikowanie na kobiety ;).

Wy, ja, pewnie wszyscy mamy marzenia, rzeczy, które byśmy chcieli zrobić, a przed którymi coś nas powstrzymuje. Może nie jest to konflikt popędów, ale jednak konflikt. mający podobne mechanizmy. Niektórzy wybiorą przeniesienie, zadowalając się marną pracą, ale pewniejszą, inni  coś pośredniego, nie dającego radości, ale dostatecznie zadowalającego. Jeszcze inni pójdą zupełnie inną drogą, myśląc że wyboru mogą dokonać później, bo jest jeszcze czas.


-> Kim jestem i czego chcę?
-> Co chcę robić w życiu?
-> Jakie mam faktyczne możliwości?
-> Czy ON jest tym jedynym?

To są moje pytania stawiane sobie dziś i myślę, że teraz jest właśnie ten czas, mój czas, w mojej osobistej przestrzeni, aby sobie na nie odpowiedzieć. Chcę też poznać nowe historie, nowych ludzi, nową naukę od życia, więc zdradźcie mi na wstępie na co Wy nie znacie odpowiedzi?

9 komentarzy:

  1. Po pierwsze dziękuję za miłe słowa u mnie. Wiele dla mnie znaczą, naprawdę. Użalać też się użalam, bo czasami trzeba, ale ile można? Człowiek, w tym zresztą i ja po prostu do tego przywyka. I ja przywyknęłam.

    Ciężko odpowiedzieć sobie na takie pytania. Kim jestem? Kobietą, osiemnastolatką, córką alkoholika, zakochaną dziewczyną, uczennicą, córką, siostrą, kuzynką. Jestem człowiekiem, jedynym w swoim rodzaju, który nie ma kopii.

    Czego chcę w życiu? Spełniać swoje marzenia i kochać. Bez względu na wszystko, przeciwko wszystkiemu. Ja także chcę być żoną, matką swoim dzieciom.

    Co chcę robić w przyszłości, w życiu? Chcę zdobyć wspaniałe wykształcenie, spełniać się zawodowo, życiowo. Chcę być kimś - z planami, marzeniami i rodziną.

    Jakie mam możliwości? Z pewnością wielkie, takie które nie zostały jeszcze odkryte.

    Czy On jest tym jedynym? Jeśli kochamy to musimy w to wierzyć. Ja wierzę, może naiwnie, ale liczy się "teraz". Pragnę by nim był i pomagam temu szczęściu.

    Kochana, będę wpadała częściej - pięknie zebrałaś swoje myśli! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja coraz częściej mam wrażenie, że na mało które pytanie znam odpowiedź. Kiedyś wszystko wydawało się prostsze, teraz ciągle mam milion pytań. A właściwie tylko jedno - Dlaczego?
    Jedno pytanie, ale nigdy nie umiem znaleźć dobrej odpowiedzi. A to coraz bardziej boli.

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety albo na szczęście nie studiuję medycyny... studiuję kosmetologie...

    Ehh zaintrygowało mnie to, co napisałaś do głębszego zastanowienia się czego chciałabym się o sobie dowiedzieć.
    Jak to na początku studiów zastanawiam się, czy dobrze wybrałam? Może fizjoterapia była by bardziej odpowiednia, może później było by łatwiej? Ale czy byłabym szczęśliwa ją studiując?
    Mamy podobne pytanie "Czy on jest tym jedynym?" Jak koleżanka wyżej z dnia na dzień coraz bardziej chcę by nim był i zrobię wszystko byśmy oboje chcieli tego tak samo mocno :))

    Pozdrawiam ;))

    http://podaruj-mi-usmiech.blog4u.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Post nad którym można chwilkę się zatrzymać i podumać:)
    Jeśli chodzi o mój interes to dopiero zaczynam,aczkolwiek pełna obaw czy mi sie koszta zakupienia sprzętu ,reklamy i innych pierdół zwrócą,na chwilę obecną zabiegi wykonuję po ludziach(w domu klientki)jak zbiorę grono zadowolonych pań,to na wiosnę może otworzę jakiś mały salonik:)Teraz pracuję nad tym żeby się wybić,rozleklamować,no i ciągle dokształcać.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, bardzo mnie to cieszy. :) Ja także dodam Cię do linków, gdy tylko je stworzę, a odwiedzać będę regularnie.

    P.S. Posiadam też prywatnego bloga - ten córka-alkoholika jest jednowątkowy. Tyle, że tamten jest chroniony hasłem. Jeśli masz ochotę, to kochana napisz na maila: karolinka2192@gmail.com - wyślę Ci zaproszenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przede wszystkim to tak jak u innych pytanie 'DLACZEGO?' pojawiające się we wszystkich aspektach życia.. W każdej sprawie. Zwłaszcza w sprawie Jego. Dlaczego tak zrobił? Dlaczego to spotkało mnie? Dlaczego stało się tak znowu i znowu z Jego strony? Dlaczego kocham kogoś kto tak beznadziejnie mnie rani? Dlaczego jestem tak naiwna, głupia, beznadziejna i wrażliwa ponad możliwości? Dlaczego...?

    http://pomocna94.blog4u.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Komentarz gotowy był już wczoraj, ale kochany Internet niestety odmówił współpracy. A dzisiaj ciężko mi złapać wątek. :)
    Mimo to na początku dziękuję za komentarz na moim blogu. To miło, gdy można porozmawiać z ludźmi o podobnych poglądach.
    Człowiek jest zdecydowanie bardziej skomplikowany od reszty zwierząt, ale to chyba właśnie sprawia, że jesteśmy na swój sposób wyjątkowi. Nie powiem, że lepsi, bo wcale tak nie uważam. Po prostu się znacznie wyróżniamy. :)
    Na jakie pytania nie znamy odpowiedzi? Jestem typem humanisty, filozofa, optymisty wiecznie z głową w chmurach, więc mnie intrygują chociażby pytania natury: czemu niebo jest niebieskie a trawa zielona? A z takich bardziej filozoficznych i często powtarzanych oczywiście: jaki jest sens życia i co będzie po śmierci? To fascynujące moim skromnym zdaniem. :)
    Pozdrawiam gorąco!

    www.pole.sloneczników.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem życie samo podaje nam odpowiedzi na niektóre pytania... Prawda też jest taka że ilu ludzi tyle odpowiedzi... Kim jestem? Ja odpowiem że taka, ktoś inny że siaka... Takie zawiłe to wszytko :) Ale życie mimo wszystko jest wspaniałe, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
  9. Na jakie pytanie nie znam odpowiedzi? "Jak żyć?". i sądzę, że nikt jej niestety nie posiada. Nie ma złotego środka.
    Nie wiem tez kim tak naprawdę jestem. Prawdy takie jak wiek, miejsce zamieszkania, czy ojciec alkoholik to prawdy, które mogą mnie kształtować, ale niestety nie mówią bezpośrednio kim jestem, kim się stanę...
    Co chcę robić w życiu? Być szczęśliwą, nauczyć się czerpać radość z najmniejszych głupot, spełniać marzenia i co najważniejsze, nie popełniać błedów przeszłości.
    Możliwości? Ogromne. Ograniczane finansami. Jednak na pewno sa to mozliwości własnego rozwoju, który może kiedyś zaowocować.
    I czy ON jest tym jedynym? Mam na to ogromna nadzieję. Mam ogromną nadzieję na to, że żadne z nas już nic nie spieprzy. Jednak nadzieja ponoć matką głupich, a po wszystkich incydentach jakie miały miejsce w moim życiu uważam, że pewności nie można mieć nigdy.

    Ładnie tu u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń