sobota, 29 września 2012

Dylematy

Mój dylemat z bankiem musiał się oczywiście pogłębić. Kiedy zdecydowałam się już na opcję nr 3, okazało się, że w Alior Sync mogę do konta założyć "skarbonkę" znacznie lepiej opłacalną, niż lokata nocna i cały plan szlag trafił, także jeszcze nie zdecydowałam, co pewnie nikogo nie zaskakuje.

Och, czemu nie mogę mieć takich dylematów, jak ciotka? O wiele lepiej, bym sobie z nimi radziła, u niej z kolei nawet w tej sytuacji, jaką przytoczę za chwilę, widać burzę hormonów.

Otóż znalazła ona w ozdobnym, mikołajkowym bucie kilkaset złotych... Najpierw wpadła w dziką radość, i ucałowała wszystkie banknoty z osobna, potem oskarżyła mojego A., że jej je podrzucił (nie przyjął kasy za remont), zdążyła się na niego obrazić, po czym wystartowała do mnie, że mam go jak najszybciej przycisnąć. Kiedy wytłumaczyłam jej, że to raczej nie on, już widziała siebie w nowym płaszczyku, po czym prawie zadzwoniła z awanturą do A., bo to jednak on, ale zamiast do niego, wykręciła nr. do przyjaciółki. Ta przypomniała mojej kochanej cioci, że ona sama chowała kasę przed jednym z naszych gości. Nie rozmawiała z nią długo, bo od razu zaplanowała dzisiejsze zakupy i znalazła nagle tyyyyyyyle potrzeb. Zaraz się jednak wycofała, no bo przecież szkoda -__-'. 


Jako, że mam większe problemy, niż czyjś nadmiar kasy, zaproponowałam, aby (skoro nie ma co z tym zrobić) wpłaciła mi po połowie na każde z kont :D! To za skutkowało momentalnie, bo miałam ją z głowy. Mogłam dumać nad dalszym szukaniem pracy, bo ciągle mi mało, tworzeniem programu przygotowującego do matury i wkuwać obsługę skanera do niedzielnej inwentaryzacji, podczas której prawdopodobnie obejmę w końcu wszystkie obowiązki kierownika sektora. W przerwach zaś, czytałam arcy nudną książkę, widniejącą po prawej.

Kiedy wampir właśnie pożerał dziewczynkę, podeszła do mnie skruszona ciotka. Może jestem dziwna, ale prawie dostałam szału, jak na koniec dnia, z błagalnym spojrzeniem poprosiła, abym jednak podpytała A., czy to czasem nie on... 

Na szczęście nie musiałam jej mówić, co myślę. Obraziłam kogoś na fejsie, kto pojechał po moim wyglądzie, bo już nie odpowiadał temu, który wcześniej chciał "wyruchać". Właściwie to nawet miło z jego strony, że umożliwił mi wywalenie mojej frustracji. Oby więcej takich "pomocników", a objawy borderlina zupełnie przestaną mnie męczyć ^^.

Z gorącymi pozdrowieniami na ten weekend - Wasza Mono :)

15 komentarzy:

  1. Ja chętnie znalazłabym jakąkolwiek sumę w jakimkolwiek miejscu:) i nie miałabym problemu co z nią zrobić;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Monako jak zawsze znajdzie właściwe wyjście. Dobrze tak tej ciotce. Niech wie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko i córko, ojcze i synie, a może zostaw tak tę ksiazkę :) To nie grzech nie dokonczyć jak jest nie dla Ciebie, po co się meczyć?

    OdpowiedzUsuń
  4. co do tego gościa na fb - szczyt głupoty -.- co go obchodzi Twój wygląd, ważne, że Ty się sama ze sobą czujesz dobrze.
    ~Kocia

    OdpowiedzUsuń
  5. oj chcialbym miec nadmiar kasy


    dobrze ze nie skonczylas z ciotka tak jak ten wampir z dziewczynka :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha spoko koleś ;p a nadmiar kasy nigdy nie jest zły, gorzej jak brakuje!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam prosiłaś o jakiś przepis z dostępnymi owocami to proszę...
    Możesz zrobić najłatwiejszy mus czekoladowy (mnóstwo w internecie, więc na pewno znajdziesz taki który sama z łatwością zrobisz) i do tego galaretkę truskawkową (bądź inną czerwoną) z owocami ale mrożonymi. Czyli robisz galaretkę, rozmrażasz owoce (tak by były całe np. truskawki czy jagody) i jak galaretka jest już chłodna wrzucasz owoce i wylewasz to wszystko na przygotowane pucharki z musem czekoladowym. Ja poddaje to z sosem owocowym (czyli ciepłą konfiturą z wiśni) i bitą śmietaną :)
    Mam nadzieje, że to podsunie Ci jakiś pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  8. A i proszę o zmianę nazwy w linkach na Czekoladowe Serce.
    Dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiorka... mmm... przydało by się takich pare stóweczek :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde zamiast się cieszyć..;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale by mi się przydało tak znaleźć parę stówek ;))) Hehehe ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku, jak Twoja ciotka mogła tyle wypytywać zamiast iść wydać pieniądze? Na pewno straciła możliwość kupienia czegoś niezwykłego :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Może się Twoja ciocia podzielic jak ma za dużo;p

    OdpowiedzUsuń
  14. aaa też chciałabym mieć taki problem jak znalezione w skarpecie pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ludzie to mają problemy. Mogłaś jej powiedzieć, że jak nie wie co z nimi zrobić a nie chce ich dawać Tobie, to niech rozda biednym ludziom na ulicy.

    OdpowiedzUsuń